So many times, it happens too fast
You change your passion for glory
Don't lose your grip on the dreams of the past
You must fight just to keep them alive.
You change your passion for glory
Don't lose your grip on the dreams of the past
You must fight just to keep them alive.
R y a n L e w i s
Amerykanin z krwi i kości, urodzony 3 lutego 1982 roku.
Wychowany w niewielkim domku na Brooklynie. Amerykański bokser kategorii średniej. Złoty medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie. Mistrz świata federacji WBC i IBF. Mieszkał w Wisteria Lane odkąd skończył 18 lat, kiedy to przeprowadził się do swojego trenera. Potem pomieszkiwał na Brooklynie i w ostateczności dwa lata temu kupił dość duży i przestronny domek w WL.
Amerykanin z krwi i kości, urodzony 3 lutego 1982 roku.
Wychowany w niewielkim domku na Brooklynie. Amerykański bokser kategorii średniej. Złoty medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie. Mistrz świata federacji WBC i IBF. Mieszkał w Wisteria Lane odkąd skończył 18 lat, kiedy to przeprowadził się do swojego trenera. Potem pomieszkiwał na Brooklynie i w ostateczności dwa lata temu kupił dość duży i przestronny domek w WL.
.............................. .............................. .............................. .............................. ......
Charakterystyka
.............................. .............................. .............................. .............................. ......
Na pewno zdarzyło ci się spotkać w życiu wiele wspaniałych ludzi i dużo bardziej interesujących postaci. Lewis
mimo swoich sukcesów nie jest nikim szczególnym. Pierwsze co może
rzucić się w oczy to wysoka i umięśniona sylwetka, do której doszedł
dzięki długiej i ciężkiej pracy. Taką samą musi wkładać w to, by taki
wygląd utrzymać na dłużej. Nie ma więc mowy o objadaniu się szybkim
jedzeniem czy opijaniu alkoholem. Budowa ciała chłopaka jest więc męska,
tak samo jak kształt i rysy twarzy. Włosy są ciemne, zwykle krótko
przystrzyżone. Oczy ciemne, wzrok zadziorny. Teoretycznie uchodzi za
przystojnego, chociaż wiadomo, gusta są różne i nie każdemu może się
podobać. Na ramieniu widnieje średniej wielkości tatuaż, co jest jego
znakiem szczególnym, tak jak kilka blizn na plecach i jedna przecinająca
łuk brwiowy. Zdecydowanie nie jest osobą delikatną, kapryśną czy
flegmatyczną. To raczej gwałtowny i nerwowy typ a do tego niezwykle
przekorny. Bywa, że ciężko się z nim dogadać. Lewis jest zdolnym
chłopakiem, dodatkowo umie poradzić sobie sam w każdej sytuacji. Nie
jest wylewny, nie lubi opowiadać na prawo i lewo o swoich problemach,
uważa, że rozwiąże je lepiej bez niczyjej pomocy. Matka chłopaka nie
żyje, ojciec odsiaduje wyrok za nieumyślne spowodowanie śmierci dwójki
ludzi. Jeśli chodzi o przyjaciół jest życzliwy, tolerancyjny i
wyrozumiały.Jest też osobą, która kiedy trzeba sprowadzi cię na ziemię.
Wobec siebie jest niezwykle wymagający i krytyczny, co tworzy mieszankę
wybuchową. Stara się nie myśleć o przeszłości ale to w jakich warunkach
dorastał rzutuje na jego teraźniejszy stosunek do samego siebie. Każdą
przegraną bardzo przeżywa, traci pewność siebie i odwagę. Ryan jest
osobą obowiązkową, pracowitą, punktualną i rzetelną. Kiedy ma coś do
zrobienia nie szuka wymówek, nie usprawiedliwia się. Działa. To trzeźwo
patrzący na życie zwolennik twardej ręki. Jest ateistą od bardzo dawna.
Nie jest romantycznym bohaterem, to raczej oschła osoba, zwłaszcza w
sferze uczuciowej.
.............................. .............................. .............................. .............................. ......
Kariera zawodowa
.............................. .............................. .............................. .............................. ......
.............................. .............................. .............................. .............................. ......
Rysunek historyczny
.............................. .............................. .............................. .............................. ......
Wychował się w trudnych warunkach w tej gorszej dzielnicy. Ojciec z romantyka szybko stał się alkoholikiem, który nie sprawdzał się za dobrze w roli głowy rodziny. Matka wciąż miała nadzieję, że w końcu opamięta się i zmieni. Tak się jednak nie stało. Ryan na szczęście był jedynakiem. W domu wiecznie unosił się zapach alkoholu, pani Lewis też coraz częściej zaglądała do kieliszka. Chłopiec bardzo często trafiał do pogotowia opiekuńczego skąd jednak w ostateczności zawsze wracał do domu. Nie miał warunków do nauki, dlatego też nigdy nie miał zbyt dobrych stopni, nie przykładał się, i w ostateczności rzucił szkołę. To właśnie nauczyciel wf skierował młodego Lewisa na zajęcia bokserskie i poświęcił mu trochę więcej swojej uwagi. Zauważył u chłopca objawy nadpobudliwości ruchowej i problem z panowaniem nad emocjami. Trener natomiast zauważył u niego potencjał i kładł na niego szczególny nacisk. Lewis rezygnował z zajęć wiele razy. Tak samo dużo razy chcieli go wyrzucić za problemy z prawem. Kontakty z rodziną zerwał jak tylko wyniósł się z domu a miał wtedy osiemnaście lat. Trenował już od dłuższego czasu i podczas jednej z awantur w końcu postawił się ojcu i doszło między nimi do starcia. Ojciec chłopaka nie miał z nim szans, w końcu Ryan trenował już od długiego czasu, wyrzucił go z domu a on znalazł kąt u swojego trenera. Pan Gartner wziął na siebie odpowiedzialność za chłopaka i jego karierę. Pilnował, żeby nie zszedł na złą drogę i żeby nie sprowadził na złą drogę jego młodej córki. Ostatecznie wytrwał jednak do końca i udało mu się dotrzeć na szczyty tam, gdzie nikt nie spodziewał się, że dotrze.
.............................. .............................. .............................. .............................. ......
............................. .............................. .............................. .............................. .......
[Witam. Na gifach Adam Senn. Wszystko tu sobie poprawię ale już zapraszam do wątków :)
Ty pomysł - ja zaczynam i odwrotnie ;]
([wątek z elliotem?]
OdpowiedzUsuń[ciekawa postaćka :D]
OdpowiedzUsuńCharlie.
(dopiero teraz zajarzylam że cytat w tekście to 'Eye of the tiger'. Jeżeli chodzi o pomysł to może wypad na piwo?)
OdpowiedzUsuń[nie bardzo właśnie widzę tutaj punkt zaczepiania. jeśli nie spotkaliby się w sklepie przy koszulach (to przez ten gif u ciebie w notce ;)), to jeszcze pomyślałam o tym, że Charlie mógłby wpaść na trening (pierwszy w życiu) i go spotkać i nie wiedzieć, kim on jest? nie, sama nie wiem. jak wymyślisz coś lepszego, to zarzucaj xd]
OdpowiedzUsuń[byłabym zainteresowana przejęciem Zoey ;)pisz na: bierzmnieniewybrzydzaj@gmail.com]
OdpowiedzUsuń[spoko, może mu nawet spuścić łomot :D
OdpowiedzUsuńczyli oni się znają, tak?]
Dzisiaj Charlie odwiedzał nową siłownię w mieście. Tamta już mu się znudziła, a poza tym żadnych nowych twarzy tam nie było. A on lubił poznawać nowych ludzi. Nie było nudno i takie tam pierdoły.
Wykupił sobie karnet od razu, po co się ograniczać, prawda? Przebrał się w szatni i ruszył na podbój sali. Minął salę z ringami. Tak jak szybko ją minął, tak szybko się cofnął. Może by tak spróbować czegoś nowego? Najwyżej wyjedzie stąd w karetce. Ale nauczy się czegoś nowego. Lubił nowe doświadczenia, więc...
Niepewnie wszedł do środka i rozejrzał się. Czuł się trochę jak dziecko w supermarkecie, które zgubiło po drodze rodziców. Od czego powinien zacząć?
[No dobra to teraz pomysły... mogą wpaść na siebie na siłowni albo jak Samantha będzie wracała z zajęć jogi, ewentualnie Sam może zabłądzić na porannym joggingu. Albo Ryan będzie świadkiem sceny kiedy Sam dostaje ataku furii bo nie dość, że zabłądziła w drodze powrotnej ze sklepu to jeszcze rozerwała jej się torebka z zakupami. I jeszcze jest taki pomysł, że ona może się znać z narzeczoną Ryana i mogą się szczerze nienawidzić. No to chyba tyle na chwilę obecną z moich pomysłów. Wybierzesz coś i zaczniesz?]
OdpowiedzUsuńSamantha
[Może być też jeszcze to, że Elliot nie wie, że narzeczona Ryana, to jego narzeczona xD]
OdpowiedzUsuńCzasami musiałem przystopować z tyloma imprezami w ciągu tygodnia. Po prostu czułem się zmęczony i spać się chciało. Jednak kiedy już człowiek wstał rano z łóżka i to na dodatek z całkiem dobrym i pozytywnym nastawieniem do świata, to grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Tym bardziej, kiedy umówiłem się z dawnym znajomym na piwo. Trzeba było przyznać, że na takie piwo z Ryanem nie mieliśmy zbytnio dużo czasów. On uprawiał boks, ja zaraz wyjeżdżałem w trasę koncertową wraz z zespołem i tak się mijaliśmy. Jednak dzisiejszego dnia okazało się, że oboje mamy dzień wolnego, wiec trzeba z okazji korzystać. Nie wiadomo przecież, kiedy następnym razem taka się może nam przytrafić.
Nastał wieczór, więc ubrany w koszulkę z krótkim rękawem z logo "Skid Row", skórzaną, czarną kurtkę, jeansy i glany poszedłem w kierunku domu Lewisa. Uprzednio wstąpiłem do sklepu monopolowego, bo przecież tak iść w gości z pustymi rękoma to przecież nie wypada. Kupiłem Jacka Danielsa i kilka minut później zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi, czekając aż ktoś mi otworzy, albo da mi znak, że mogę normalnie wejść do środka.
[Zoey już prawie żywa, tylko jeszcze zakładki do pouzupełniania ;)]
OdpowiedzUsuńZoey.
Nie przepadała za wyjeżdżaniem jednak weekend z przyjaciółką, która mieszkała sto kilometrów od niej od czasu do czasu im się należał. Lubiły przesiadywać wtedy do późnych, nocnych godzin by poplotkować, pomarudzić i poobjadać się wszystkimi słodyczami i mega kalorycznymi potrawami by następnego dnia od rana kwiczeć z powodu bólu brzucha. Zoey i Marie znały się od podstawówki i jak na razie ich przyjaźń nie miała końca. Brunetkę bardzo to cieszyło, bo prócz Ryana, Marie byłą jedyną osobą, na którą młoda kobieta mogła zawsze liczyć.
OdpowiedzUsuńTęskniła za porannym całusem lub wylegiwaniem się z ukochanym w łóżku cały czas powtarzając, że powinna już wstać bo za chwilę ma spotkanie, a jest w dosłownym proszku. Może dlatego z Marie widywała się tylko raz na miesiąc. Kobieta wiele by oddała by mieć dwie bliskie sobie osoby na wyciągnięcie ręki jednak wiedziała, że jest to niemożliwe.
Było popołudnie. Sobotnie popołudnia, gdy kobiety spędzały je razem, starały się mega zrelaksować i albo szły do SPA, a następnie z butelką wina na plażę albo włączały sobie jakąś ckliwą komedię romantyczną z bardzo przystojnym aktorem i narzekały, że w prawdziwym życiu tacy faceci nie mają racji bytu. Każda potajemnie marzyła o księciu z bajki choć można było powiedzieć, że Zoey takiego znalazła. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że ma dziecko z inną kobietą i Jessica nie chce się zwyczajnie od niego odpieprzyć.
Może i byłą ckliwa i głupia, jednak co jakiś czas przewracała w dłoni telefon jakby chciała tym samym uświadomić swojego narzeczone, że za bardzo ją od siebie uzależnił i choć słucha historii, którą opowiadał jej Marie, cały czas myślała co w tej chwili robi Ryan i czy aby na pewno Jessica nie garnie się do niego tymi swoimi ohydnymi łapami.
[wybacz, że dopiero teraz, ale miałam problem z internetem ; /]
Zoey.