czwartek, 5 września 2013

I belive that believing we survive is what make us survive.

Belinda Molando-Smith, urodzona piętnastego lipca tysiąc dziewięćset siódmego ósmego roku. Trzydziesto czteroletnia słynna Malarka oraz właścicielka trzech galerii sztuki w Nowym Jorku. Od siedmiu lat żona Jimmyego, pragnąca zajść w ciąże i zawalczyć o męża, który coraz bardziej się od niej oddala. Oddana przyjaciółka, z sercem jak na dłoni, mistrzyni czekoladowych wypieków. Nałogowa palaczka mocnych papierosów i pijaczka czarnej, mocnej kawy. Wielka histeryczka i krzykaczka, kobieta z rodzajów tych wielce nieodpowiedzialnych. Milion pomysłów na minutę, słabość do wina oraz tequili. Najlepsza przyjaciółka Sebastiana. Uwodzicielka, kobieta nie potrafiąca chodzić w płaskich butach. Szerość w ludzkiej postaci, kobieta nie wierząca w nic tak bardzo jak w miłość. Bezpłodna, ale o tym jeszcze nie wie. Kłamstwo jest największym ludzkim grzechem.

And it was that quietness that had been like the touch of icy hands on me, as if she was so much older than me and knew so much more than me. I felt as if I could slip away from her, as easy as anything, and that she would let me. And now it looked as if it was all happening again, as if we were walking on cracked ice that threatened to spin us away from each other.
Belinda najbardziej w całym swoim życiu ceni sobie szczerość. Rzuca więc swoim zdaniem na prawo i lewo i oczywiście, że wie jakie może to mieć konsekwencje. Kiedyś uważała, że momenty szczerości wzbudzą wrogość i zawieszą jej życie towarzyskie. Potem się okazało, że ostre słowe są równie potrzebne, jak dobrotliwie głaskanie po głowie zawiedzionych nastolatków. Jej bezparadowość bywała czasem zbawieniem, bo człowiek z własnego odbioru konfliktów jest dla siebie zbyt pobłaźliwy, nie widzi siebie z drugiego punktu widzenia. Sąsiedzi nazywają ją zbawicielką ludzkiego życia, kobietą, która na każdy problem znajdzie jakaś radę i odpowiedz. Nie przeszkadza jej także to, że większość jej przyjaciół, jak i ona sama zapominają o tym, że Belinda jest także tylko człowiekiem, że potrzebuje wsparcia i odrobiny pomocy od czasu do czasu.
Molando-Smith wydaje się być kobietą, która ma całe swoje życie pod kontrolą. Która doskonale wie, czego chce i do tego dąży. To, że Belinda do wszystkiego dąży jest prawdą, lubi stawiać na swoim i z reguły walczy o to do skutku, jednak nigdy nie wiedziała czego tak naprawdę chce. Jest dość nieokreślonym osobnikiem, lubi zachowywać się jak nieodpowiedzialna nastolatka, więc jeżeli chcesz śledzić męża, uciąć wszystkie róże wrednej pani z przeciwka, przebić basen krzykliwym dzieciakom to stanowczo powinieneś zapukać do jej drzwi. Każdy kto ją zna dziwi się dlaczego taka kobieta jak ona znalazła sobie męża w dodatku tak poważnego jak Jimmy. Problem lezy jednak w tym, że jej mąż zmienia się coraz bardziej z dnia na dzień, a Belinda i tak kocha go tak samo mocno jak dziesięć lat temu.
Niebywale niekorzesana, z reguły z palcami lub policzkami brudnym od farby po całym dniu spędzania w swojej pracowani, która dzięki Bogu znajduje się w jej wielkim, brzoskiwniowym domu. Belinda mianowicie nie znosi miasta, jeździ do niego więc tak rzadko jak tylko może, a sprawy związane z jej galeriami oddaje swoim podwładnym. Bells lubi sobie wypić, między innymi wino i tequile i jej największym problemem jest zapewne to, że ta kkobieta nie zna umiaru. Jej smutki, które czasami są smutkami bez powodów, kończą się piciem w bieliźnie na podłodze swojej pracowani z jakąś dobrą sąsiadką i narzekaniem na całą resztę świata bo co jak co to picie i marudzenie wychodzi Belindzie tak samo dobrze jak malowanie. Nie zapominjmy także o jej krzyczeniu bez powodu co jeszcze bardziej świadczy o jej wielkiej kobiecej beznadziejności. 

6 komentarzy:

  1. [ Co prawda Mickey nie jest zawiedzionym nastolatkiem(tylko wyrośniętym, dwudziestosześcioletnim dzieckiem; w sumie nieduża strata), ale głaskaniem z pewnością by nie pogardził.
    Oprócz tego zaciekawił mnie następujący fragment: "Jej smutki, które czasami są smutkami bez powodów, kończą się piciem w bieliźnie na podłodze swojej pracowani z jakąś dobrą sąsiadką i narzekaniem na całą resztę świata bo co jak co to picie i marudzenie wychodzi Belindzie tak samo dobrze jak malowanie." Nasunęło mi się takie pytanie, czy ta sąsiadka może być płci męskiej i nosić okulary, bo ponarzekać od czasu do czasu to Mickey lubi(napić się również, bo czemu nie?).
    Nie śpimy, nie śpimy! Wątkujemy C: ]

    Mickey Davis

    OdpowiedzUsuń
  2. [tysiąc dziewięćset siódmego ósmego roku. - coś ci się chyba pomieszało ;P
    Co ty na to, aby Belinda była najlepszą przyjaciółką siostry Diego? ;>]

    Diego.

    OdpowiedzUsuń
  3. [Bo Diego na przedmieściach jest od tygodnia, a w tydzień to raczej ciężko zdobyć przyjaciół ;P]

    OdpowiedzUsuń
  4. [Belinda przychodzi w odwiedziny do jego siostry, której nie ma, o, otwiera jej Diego i zgodnie z zasadami dobrego wychowania, wpuszcza do środka, gdzie panuje apokalipsa, bo jako kochany wujek chciał zrobić dzieciom jakiś dobry obiad? ;>]

    Diego.

    OdpowiedzUsuń
  5. [Zapraszam na wątek Z Ryanem :) ]

    OdpowiedzUsuń